Zamiast biegu sztafetowego treningowy spacer
16.12.2011
Zawody i zakaz startów...
Pospałam dzisiaj do 8:00. Nie mogłam zasnąć wczoraj w nocy po diagnozie i wskazaniach lekarza. Zakaz startów na zawodach - to się mi nie mieści w głowie, żeby opryszczka mogła być tak groźna i dodatkowo przeszkodziła mi w zdobywaniu punktów Pucharu Świata do zdobycia kryształowej kuli.
Na moje oko stan jest stabilny. (Nie będę Wam tu demonstrowała zdjęć, którymi raportuję zmiany chorobowe mail'em lekarzowi w Polsce, bo to nie jest szczególny widok :)) Wczoraj ta 15ka to był duży wysiłek. Zasnęłam przed kolacją na jakąś godzinę.
Bolała mnie glowa i organizm byl zmeczony po 54min. biegu na tętnie max-182, średnio 172.
Od rana zjadłam solidne śniadanie (płatki, musli, jogurt, owoce suszone, kaszę, chleb z szynką, dżem), wypilam szklankę soku pomarańczowego, 4 witaminy C, wapń z witaminą D3 i kompleks witamin dla sportowców.
Powędrowaliśmy na spacer.
Zachęcam do relacji, tym razem głównie zdjęciowej na BLOG'u :)
Dodaj komentarz