Sprinty klasykiem - Vuokatti, FIN, 22mar2012

22.03.2012

4 miejsce to dobry wynik jak na sprinty techniką...

22.03.2012r.
Kobiety stojące - 1. Yuliia Batenkova (UKR) - 4,19.7min., 2. Ota Shoko (JAP) - 4,21.19min., 3. Maija Jarvela (FIN) - 4,15.14min., 4. Katarzyna Rogowiec - 4,38.7min.
Mężczyźni siedzący: 13. Kamil Rosiek - 3,57.15min. 1. Roman Petushkov (RUS) - 3,33.9min., 2. Ramil Ilalutdinov (RUS) - 3,41.13min., 3. Irek Zaripov (RUS) - 3,38.47min.
(Podano najlepsze czasy ze wszystkich "heat"ów (biegów), które zawodnicy osiągneli.)
Biegi sprinterskie należą do jednych z najtrudniejszych. Składają się z kilku etapów. Są i kwalifikacje i ćwierćfinały i półfinały, i jeśli udaje się dowędrować, to zwieńczają je biegi finałowe. Dzień sprintów jest długim dniem. Kasia z Arletą wróciły do pokoju po biegu kwalifikacyjnym. Od godziny 10:00 rozegrano biegi kwalifikacyjne wszystkich grup: niedowidzących-niewidomych mężczyzn i kobiet (B1-3 M i W), stojących mężczyzn i kobiet (LW2-9 M i W) i zawodników siedzących mężczyzn i kobiet (LW10-12). Grupa ostatnia, LW10-12, w której startuje Kamil Rosiek, z uwagi na problemy ze zsiadaniem i od nowa wpinaniem się w sprzęt zostaje po kwalifikacjach na pozostałe biegi aż do finałów. Pozostałe grupy, w tym kobiety stojące, mają teraz dłuższą przerwę, ponad 3h, aż zakończą się biegi sledg'ystów.
Nie ma słońca, a z nisko zawieszonych chmur zaczął padać śnieg. Mimo, że temperatura pozornie nie była bardzo niska to odczuwalna jest bardzo przenikliwa. Jest 10:30. Obie Polki weszły do półfinału. Rogowiec z 5tym czasem, Arleta z 8. Maija Yarvela (FIN) wygrała, Yulija Batenkova (UKR) była 2, Ota Shoko (JAP) 3 a norweżka, Anne Karen Olsen - 4. Sprinty techniką klasyczną nie są dla Rogowiec szczególnie obiecującym biegiem.
Z pamiętnika Rogowiec:
"Trener przez krótkofalówkę podał właśnie, że startuję 40sekund przed dziewczynami z mojej "czwórki". Zobaczymy czy uda mi się pokonać 2 rywalki i wejść do finału?
Kamil z 13czasem walczy w tym momencie o półfinał.
Nie mogę rozgrzać rąk, są cały czas zmarznięte. Kolejne biegi ok. 13:00
15:30, wszystko jest już jasne. Weszłam do finału. Z 5 pozycji ostatecznie przeskoczyłam na 4. Ci z Was, którzy śledzą moje poczynania w tym sezonie już czytali, że sprinty techniką klasyczną nie dają mi wielkich szans na pozycje medalowe. 4 miejsce jest dla mnie bardzo dobrym wynikiem. Tak zakończyliśmy dzień sprintów.
Było sporo emocji i biegania, szczególnie przed półfinałami. 15minut przed startem zdecydowałam, że chcę sprawdzić trzymanie w nartach. Miejsce testowania wyznaczone zostało wcześniej i podane do wiadomości podczas wczorajszej odprawy technicznej. 2minuty dzieliło je od startu. Narty nie trzymały. Trener pobiegł po półtwarde smary. Między godz. 10:30 a 12:30 ociepliło się, spadło trochę świeżego śniegu i smar z biegu kwalifikacyjnego nie trzymał. 10minut do startu, trener dosmarował narty na trzymanie. Nadal nie trzyma. Kolejny smar. Lepiej, decyduję, że pobiegnę na tym co ostatecznie jest. 4 minuty do startu. Na 2minuty do startu jesteśmy na starcie. Pan Stanisław w pośpiechu rozpina zamki mojej kurtki i kamizelki. W tym "heat"cie walczymy z Arletą przeciw sobie. Wybiegam, trzyma, odbicie przychodzi mi z łatwością, jest dobrze. Prosta od startu przez stadion pokonana, lekki krótki podbieg i znowu prosta. Zakręt 90% pod mostkiem, prosta bez torów (trudno się w ogóle odbić, przydałby się choć 1 kij). Wpadam na 20-30metrów w tory, 90% w prawo i stromy podbieg. Wspinam się jodełką, słyszę okrzyki zagrzewające Maiję do dogonienia mnie. Myślę o jednym ? nie dać się jej wyprzedzić przed zjazdem, bo na wirażu w lewo kończącym zjazd trudno będzie się nam zmieścić we dwie. Wiem jedno, żeby wejść do finału może mnie wyprzedzić tylko Maija. Muszę zostawić za sobą Norweżkę, Anne Karen Olsen i Arletę Dudziak. Zjazd, wiraż, wspinam się już lekkim podbiegiem w kierunku mostku, na który wbiegamy przed zjazdem na stadion i do mety. Trener krzyczy, że Maija Jarvela już się zbliża, ale że Norweżka jakieś 30 sekund za mną. Jestem już tuż, tuż, próbuję wskoczyć w tor ponownie, ale słyszę jakiś głos. Dogoniła mnie Maija, mija mnie lewym torem, pierwsza wskakuje na mostek. Jestem tuż obok. Widzę jak odbija się kijem, przyspiesza i zjazd. Ja nogami rozpędziłam się na tyle na ile dało się rady, pozycja zjazdowa i jak najdalej w niej. Kątem oka widzę jak Maija na torze obok, kilka metrów przede mną pracuje już mocno kijem. Ja ciągle w maksymalnym "złożeniu" zjazdowym. Proste odcinki nie dają mi szans na nawiązanie równej walki z zawodniczkami "o kiju". Między nogami zerkam jak blisko Anne Karen Olsen. Ja już zaczynam pracować nogami w kierunku mety, ostatnie 30 metrów. Norweżka już mnie nie dogoni. Spokojnie, bez pośpiechu przecinam linię mety. Weszłam do finału, to był cel. Osiągnięty.
Finał po 40 minutach. Przebiegał podobnie, z tym, że Yuliia Batenkova już na stromym podbiegu mija mnie z lewej strony i pierwsza zjeżdża. Maija Jarvela i Ota Shoko doganiają mnie przed mostkiem, z którego zjedziemy na stadion. Wszystkie dziewczyny "o kiju". Daję z siebie maksymalnie co mogę. Strata końcowa jest niewielka. Kończę na 4 pozycji. Jestem zadowolona. Przy tym ułożeniu trasy wiem, że to dobry wynik. Przypomina mi się sprint techniką klasyczną w Minneapolis kilka tygodni temu. Tam skończyłam na 3 miejscu. Trochę inne ułożenie trasy, ale nasi polscy/polonijni kibice potwierdzą, że na prostych nie miałam szans.
Kamil Rosiek też nie przepada za sprintami.
PS. Jutro oszczędzamy siły i decyzją trenera nie weźmiemy udziału w testowych sztafetach (nie wliczaja sie do punktacji pucharowej). W sobotę z uwagi na rozgrywany tutaj bieg masowy i udział ok. 2tys zawodników u nas dzień wolny, a w nd bieg techniką klasyczną, również w ramach biegu masowego - 20km kobiety stojące, 20km mężczyźni siedzący.

Wróć

Wysuwany Like Box - www.blog.klocus.pl
facebook

AKTURALNOŚCI