Puchar Świata rozpoczęty niełatwym zwycięstwem
10.12.2011
Niestety nie strzelałam czysto, ale...
Zaczynając od końca :)
Otwarłam oczy, w pokoiku było podejrzanie jasno. Wcisnęłam klawisz telefonu i krew napłynęła do głowy? 8:58! Zaspałam! Kotłowanina myśli: czy dzwonił alarm? - nie!, dlaczego? O której transport? 10:00! Uff, ok, zdążę się ubrać. Pewnie moje dobudzenie się trwało najkrócej ze wszystkich poprzednich;) Wystartowałam blisko 1h po grupie mężczyzn biegających na siedząco tj. o 12:52. Niestety nie strzelałam czysto, pierwsze i drugie strzelanie kończyłam rundą karną. 1 strzelanie 1 niecelny strzał, 4 trafne i na rundę karną, II strzelanie powtórka - (wybiegałam ze strzelnicy na tętnie 150... nie trenowałam do tej pory gotowości startowej i biegu na 175-184, ale pierwszy sprawdzian już za mną ;)) Bieg był uciążliwy, tętno wyskakiwało bliskie maksymalnego, a w głowie rozbłyskiwała lampka kontrolna, że na strzelnicę trzeba wbiec na jak najniższym, żeby nie przesadzić z parą i wytrzymać wszystkie okrążenia. Nie miałam zbyt wielu informacji podczas biegu co się dzieje, więc biegłam swoje. Na ostatnim okrążeniu trener krzyczał, żebym przyłożyła końcówkę (jakieś 200m), bo walczę nawet o złoto.
Maija (już nie Loitonoya a Jarvela, bo wyszła za mąż :) - GRATULACJE!) strzelała na czysto, ale widocznie bieg miała słabszy, skoro skończyła na 2 pozycji. Juliya "pudłowała" 4razy. Moje, w sumie, 2 niecelne strzały nie przeszkodziły mi w walce o zwycięstwo. Zwyciężyłam z czasem 24:03,6, z 41sekundową stratą bieg ukończyła Finka, Maija a na miejscu 3 skończyła rywalizację Ukrainka, Yulija Batenkova tracąc do mnie 1min.14,3sek. Wczoraj przed dzisiejszym biegiem, zapowiadałam: "Trasa trudna, dużo podbiegów, zjazdy z ostrymi zakrętami, i wspomniałam, że "wysypałam się" w piątek na treningu, ale że przyjechałam tu rywalizować, więc będę walczyć." I powalczyłam!
Czuję się nieokreślenie, niepewnie. 10dni na sztucznym śniegu w austriackim Obertilliach to niewiele przed startami w Pucharze Świata. I te temperatury odczuwalne paraliżują mrozem, mimo, że termometry wskazywały dzisiaj -7 C, ale wilgotność niezmienna - blisko 90%. Sjusjoen=7jezior, więc jest skąd być wilgotno.
Nadal nie wszystkie medale są rozdane, więc pomyślcie za dobry czas dla nas i c.d. udanych startów :) Jutro 5 powtórzeń pokręconego, o dużej różnicy wzniesień okrążenia. I 4 strzelania, a za niecelne strzały 2 minuty kary.
Dzisiaj kładę się spać wcześniej niz o północy i nastawić 2 alarmy, może choć jeden zadziała :))
I jeszcze obrazek zwycięzców:
Po raz kolejny podkreślę, że nie ma zwycięstw bez drużyny. Nasza ekipa to: od lewej: Robert Wątor, grupa "sitting", Stanisław Ślęzak, asystent, pomoc techniczna, prezes "START" Nowy Sącz, Kamil Rosiek, zawodnik, grupa "sitting", Katarzyna Rogowiec, zawodnik, grupa "standing", Witold Koperniak, trener, serwis nart, asystent, pomoc techniczna.